poniedziałek, 12 marca 2012

So I’ve been meaning to tell you this for a while and I was too unsure about it to tell
you. But I sang in front of 900 people with the confidence you gave me so I couldn’t see any reason why I couldn’t get this off my chest. I’ve had a crush on you for a while and over the past few weeks it’s really grown stronger. You’ve been such an amazing person to encourage me and take a chance in casting me in your play, you have no idea how much that means to me. I’m gonna miss you when you leave. So I just wanted to let you know if you would like to go to dinner with me



Boże, daj mi takiego Willa, błagam.

środa, 29 lutego 2012

tak, wiem nie piszę. Ale generalnie tylko dlatego, że jestem uziemiona i pozbawiona wszelkich umilaczów czasu w postaci elektronicznej, a cały dzień zajmuje mi kucie niemieckiego, chemii, wosu i innego dziadostwa. Więc czytacze moich wypocin, wybaczcie. Wrócę pi razy oko za tydzień, albo dwa. Yhym wiem, że to żałosne, cała ja.

                                                                                                                                                                  xx

czwartek, 16 lutego 2012

Obiecałam sobie, że od tego semestru notka będzie codziennie. Wiem, że 99% osób które jakimś cudem weszło na bloggera primday guzik to obchodzi, ale jest też 1% zainteresowanych, którym też bardzo serdecznie dziękuję, buziaczki, misiaczki i cały ten kochany szit dla Was. Dzień jak najbardziej pozytywny! Po brzegi wypełniony śmiechami i pozytywnymi ludźmi, piesami dingo, haziem na tapecie i innymi fajnymi bajerami. Za 40 minut idę na angielski, żeby się wyedukować na
cacy, pięknie zdać egzamin i pojechać do Londynu razem z Fajcią, ogólnie
wiadomo w jakim niecnym celu.
Pochwalę się także, że pomimo ogólnego obrzydzenia wepchnęłam w swój zacny brzuszek pączki, sztuk jeden i pół dokładnie i nawet nie jest tak źle! Maja! Wiedz, że zrobiłam to tylko i wyłącznie dla Ciebie.

                                                                                     

środa, 15 lutego 2012

Lubie kiedy o 7 rano moja mama stwierdza, że absolutnie nie ma siły mnie zawieźć do szkoły i w sumie mogę przecież zostać w domu i się wyspać, bo nie mam żadnych kartkówek. Chyba tego właśnie mi było trzeba, absolutnie poprawił mi humor po tym całym wczorajszym cyrku w szkole. Duży wpływ miała też na to Aga, jej cudowny uśmiech i urocza walentynka, którą dostałam i naturalnie wczorajszy naukowy wieczór z Fajcią. Dziewczyny, jesteście jedyne w swoim rodzaju. Bardzo bardzo bardzo dziękuję!

                                                                      xx

wtorek, 14 lutego 2012

Po raz kolejny przekonałam się, że nie warto wierzyć w ludzi, ponieważ jedyne co się dla nich   liczy to oni sami . Bo przecież w życiu właśnie o to chodzi, prawda? Najważniejszy jestem ja, mój cholernie cenny czas, mój punkt widzenia, moje interesy i zyski.
Przecież nie żyjemy dla innych, żyjemy dla siebie i swoich korzyści... Powiedziałabym coś jeszcze, ale przetrawienie tej informacji nie jest chyba przeznaczone dla waszej delikatnej psychiki. Pozdrawiam wszystkich zakochanych w sobie, z pewnością spędzicie czarujące walentynki

                                                                          xx

sobota, 11 lutego 2012

Jarajcie się razem ze mną Liam RT polskiego twitta <3333333333333333333333333333333333333333333333333333

środa, 8 lutego 2012

luszkoo

Chciałabym uroczyście przedstawić całej blogspotowej społeczności swoje nowe łóżko, na którym fajnie się pląsa z Majcią, zjada pierogi bez nadzienie, śpi, słucha płyty chłopaków i wg wszystko <3